Jak wiele dało mi OCM?

OCM (Oil Cleansing Method) - jest to metoda oczyszczania twarzy olejami.
Zacznijmy od tego: jestem posiadaczką cery mieszanej w kierunku tłustej, i gdy usłyszałam o tej metodzie od razu ją skreślilam. Czemu? Uznałam, że tłusta cera, skłonna do zapychania, produkująca ogromne ilości sebum nie może być dobrze oczyszczona za pomocą olejów. Nie i koniec.
No i ilość czasu którą trzeba poświęcić na OCM..jestem leniuszkiem, a na każdym możliwym blogu wszystkie te czynności trwały przynajmniej pół godziny. Koszmar!
Aż któregoś dnia natknęłam się na jednej z facebookowych grup na dziewczynę, która "wyleczyła się" z ekstremalnie tłustej cery właśnie dzieki oczyszczaniu twarzy olejami.
Moja twarz w czasie ciąży wyglądała fatalnie, dlatego postanowiłam spróbować, bo nie miałam nic do stracenia. Jednak lenistwo wzięło górę i lekko zmodyfikowałam tę metode 😛.

1. Użyte oleje, proporcje. 
Moja cera ma dużo przebarwień po niedoskonałościach, jest mieszana w kierunku tłustej, naczynkowa, z dużą skłonnością do zapychania. Jednocześnie jest odwodniona (to nie to samo co sucha!).
Wszystkim początkującym poleca się zastosowanie najprostszej mieszanki tzn. olej rycynowy + olej bazowy. Ja od razu zmieszałam ze sobą kilka olejów.
-olej tamanu: najważniejszymi składnikami aktywnymi tego oleju są naturalne flawonoidy, czyli kwas kalofillowy i kallifilloidyna, które odpowiadają za jego działanie antybakteryjne. Zawiera również nienasycone kwasy tłuszczowe, które sprawiają, że skóra szybciej się goi, a stany zapalne utrzymują się dużo krócej. Olej ten zawiera również fitosterole, które wzmacniają barierę lipidową skóry. Zwalcza bakterie, wirusy i wolne rodniki. Normalizuje pracę gruczołów łojowych, odblokowuje pory i redukuje ilość zaskórników. Jest to "zamiennik" według mnie dużo bardziej popularnego olejku herbacianego.
Do mojej mieszanki dałam 3/4 krople.
- olej ze słodkich migdałów: zawiera szereg substancji odżywczych: protein, soli mineralnych, oraz witamin A,E,D i witamin z grupy B, oraz duże ilości kwasów linolowego i oleinowego. właśnie nim olej zawdzięcza swoje właściwości nawilżające, ujędrniające, opóźniające procesy starzenia, a także łagodzące podrażnienia.
Jest to ok 1/3 mojej mieszanki.
- olej z pestek winogron: zawiera proantocyjanidy, które są skutecznymi antyoksydantami. redukują wolne rodniki, zapobiegają starzeniu się skóry. Jest to olej lekki, wskazuje wysoką zgodność z naturalnym sebum skóry, nie działa komedogennie, działa ściągająco, tonizująco, łagodzi, przynosi ulgę skórze podrażnionej, głęboko nawilża i jest idealny do stosowania w profilaktyce antypajączkowej :) cera naczynkowa powinna się z nim zaprzyjaźnić. Jest to ok 1/3 mojej mieszanki.
- olej z dzikiej róży: charakteryzuje się intensywnymi właściwościami regenerującymi i kondycjonującymi skórę. Polecany jako kuracja przeciwzmarszczkowa, jako środek gojący i redukujący blizny pourazowe, potrądzikowe i rozstępy. Zawiera ogromne ilości wit. C, która znana jest z tego, że rozjaśnia przebarwienia. Świetny olej dla cery naczynkowej, suchej, dojrzałej, zniszczonej i wrażliwej. Użyłam 3-5 kropel.
- olej rycynowy: pod względem strukturalnym najbardziej podobny do ludzkiego sebum, dlatego jest podstawą mieszanki do wykonania OCM. Ma właściwości oczyszczające, przeciwzapalne,łagodzące, nawilżające i ochronne. W za dużych ilościach może jednak powodować przesuszenie, więc jego ilość w miksturze powinnyście dostosować do rodzaju cery. Jest to ok 1/3 mojej mieszanki.



                                                              (buteleczka 100ml)

2. Co i jak?
Jak ktoś interesował się tym tematem to powinien wiedzieć jak ta metoda opisywana jest przez inne blogerki, jak ją wykonują itd. Ja jestem leniwa, robię to troszeczkę inaczej. Jednak nadal skutecznie.
- Makijaż oczu zmywam płynem micelarnym, oleje nie dotykają moich rzęs, powiek, nie polubiliśmy się z tym sposobem i tyle.
- Mieszankę rozcieram w dłoniach i nakładam na twarz wykonując delikatny masaż. Trwa on u mnie max 2 minuty. Po tym czasie zmywam olej rękawiczką, która jest malutka i którą dostałam jako gratis w Rossmanie, nie wiem czy jest dostępna w regularnej sprzedaży. Używam do zmycia olejów razem z makijażem tylko jej jednej strony! Rękawiczka jest ciepła, ale nie gorąca. Nie pocieram agresywnie, mocno twarzy, robię to bardzo delikatnie.

- Znowu rozcieram odrobinę mieszanki w dłoniach i jeszcze raz wykonuję masaż twarzy. Trwa on tyle samo co wczesniejszy etap. Zmywam oleje drugą stroną rekawiczki.
(I w pierwszym i drugim etapie co jakiś czas płuczę rękawiczkę pod ciepłą wodą by choć trochę wypłukac olej, i by utrzymać jej temperaturę.)
- Myję twarz delikatnym żelem do mycia twarzy (aktualnie marki Biolaven). Ważne, by w składzie nie było agresywnych środków myjących.


                                        

Rękawiczkę piorę ręcznie w mydle antybakteryjnym po każdym użyciu i wieszam na sznureczku w jakimś czystym, przewiewnym miejscu!

Wyżej przedstawioną metodę stosuję tylko wieczorem. Rano poszczególne etapy wyglądają prawie identycznie, z tym, że zamiast mieszanki olejów używam mleczka arnikowego z Sylveco ,(również zawiera w składzie olej rycynowy), i nie zmywam go rękawiczką, tylko samą wodą.
 A zamiast żelu marki Biolaven, używam Vianka z serii odżywczej.




3. Co mi dało OCM?
- zmniejszone wydzielanie sebum. Nie świecę się po 20 minutach, i świecenie nie jest tak intensywne jak kiedyś.
- Wzmocnienie brwi i paznokci (dłonie mają styczność z olejami podczas masażu twarzy).
- Zmniejszenie ilości pojawiających się wyprysków, a także szybszy i łagodniejszy ich przebieg.
- Nawet bez nałożenia kremu nie mam uczucia ściągnięcia skóry, tzn. poprawa stanu płaszcza lipiodowego, nawilżenia.
- Zmniejszona ilość zaskórników.

Podsumowanie.Wydaje się, że to co opisałam trwa naprawdę bardzo długo, jednak to tylko wrażenie. całość, łącznie z wypraniem rekawiczki zajmuje mi max 15 minut (zazwyczaj ok 10). Niektórzy na początku przez jakiś tydzień mogą zauważyć pogorszenie się stanu cery, jednak zachęcam do nie przerywania stosowania tej metody oczyszczania. Skóra przez ten czas zdąży się przyzwyczaić do tego, że nie jest atakowana silnymi środkami myjącymi, i że nie musi się bronić przed niszczeniem płaszcza lipidowego wzmożoną aktywnością gruczołów łojowych. Efekty są naprawdę świetne, dlatego polecam!



-

Komentarze

  1. U mnie taki tradycyjny OCM się nie sprawdza. Za to bardzo lubię zmywać makijaż masłem zrobionym z olei i np masła shea. A potem zmywam to delikatnym żelem. Taka metoda u mnie sprawdza się najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy powinien robić tak, by jemu było najlepiej :) cieszę się, że znalazłaś swoją metodę!

      Usuń

Prześlij komentarz